Przyznam szczerze – wybór klawiatury mechanicznej nigdy nie jest łatwy. Na rynku mamy setki modeli, każdy z inną filozofią, rozmiarem, przełącznikami, a do tego marketing dorzuca swoje bajery. Ostatecznie padło na KRUX ATAX 65% Pro RGB z przełącznikami Outemu Red. Dlaczego akurat ta? Już tłumaczę – i po dwóch tygodniach intensywnego używania mogę powiedzieć, że był to trafiony wybór.
Kompaktowość przede wszystkim
To, co od razu kupiło mnie w tej klawiaturze, to rozmiar 65%. Brak bloku numerycznego początkowo wydawał się problemem, bo wcześniej korzystałem z pełnych klawiatur. Ale bardzo szybko przekonałem się, że mniejszy format to… ogromna wygoda. Więcej miejsca na biurku, myszka bliżej, a całość wygląda schludnie i minimalistycznie. Kabel odłączany typu C.

Outemu Red – lekko, szybko i bez stukotu maszyny do pisania
Przełączniki Outemu Red okazały się strzałem w dziesiątkę. Mają przyjemny, liniowy skok i reagują od razu, bez oporu i bez głośnego „kliknięcia”. Dzięki temu pisanie jest komfortowe, granie płynne, a współlokatorzy nie mają wrażenia, że w pokoju stoi maszyna do pisania z PRL-u.

Pokrętło głośności – mała rzecz, a cieszy
Jednym z bajerów, które pokochałem od pierwszego dnia, jest pokrętło do regulacji głośności. To coś, co powinno być standardem w każdej klawiaturze! Nie trzeba sięgać po myszkę, nie trzeba szukać skrótów – szybki ruch ręki i poziom głośności jest dokładnie taki, jak chcę.

Ergonomia i podświetlenie
Klawiatura ma podwójne nóżki do regulacji kąta nachylenia – każdy znajdzie ustawienie dla siebie. Do tego przyjemne podświetlenie RGB. Osobiście zostawiłem jednolite niebieskie światło, bo nie przepadam za tęczą i migającymi efektami. Minimalizm ponad wszystko.

Cena i trwałość
Najlepsze jest to, że KRUX ATAX 65% Pro RGB nie kosztuje fortuny. Ja zapłaciłem 189zł. To klawiatura, która nie zrujnuje budżetu, a sprawia wrażenie solidnej i trwałej. Po dwóch tygodniach używania – zero problemów, zero luzów, zero narzekań.
Minusiki?
Nie ma sprzętu idealnego, więc i tu znalazło się kilka drobiazgów:
- brak dedykowanego softu pod Linuxa – ale szczerze mówiąc, i tak nie używam makr, a podświetlenie i klawisze funkcyjne działają bez problemu;
- kabel w oplocie mógłby być trochę bardziej miękki, ale da się przeżyć. Można ewentualnie zastosować inny z końcówką typu C
Podsumowanie
KRUX ATAX 65% Pro RGB Outemu Red to klawiatura, która idealnie wpisuje się w moje potrzeby: jest kompaktowa, wygodna, cicha i budżetowa. Jeżeli nie potrzebujesz bloku numerycznego i lubisz minimalistyczne setupy – zdecydowanie warto ją rozważyć.
Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐½
Salut! 🫡
Wpadnij na Mastodon, zaobserwuj i zostań na dłużej…
💬 Masz ochotę zostawić ślad po sobie? Napisz komentarz, udostępnij wpis albo dołącz do grona obserwujących!
☕ A jeśli chcesz dodatkowo postawić mi kawę i dorzucić cegiełkę do rozwoju strony – będzie to świetna motywacja do dalszego pisania.

bardzo ciekawa recenzja klawiatury którą tez chciałem kupic ale przypadkiem dostalem inną i mysle że gdybym mógl to bym zmienil moją obecną klawiature na tą z recenzji
Co Cię powstrzymuje?